Sunday, June 14, 2020

Znów halny.
Leże pod dachem, w który bezlitośnie uderza z wielkim hukiem złowrogi wiatr. 
Porywa on ze sobą wiele dusz w wędrówki po mrocznych zakamarkach tajemnic. 
Dziś porwał moje mikrocząsteczki energii i zabrał w podróż po miejscach o których wolałabym nie słyszeć, których wolałabym nie widzieć ani nawet przeczuwać. Prowadzi on jako dominujący przewodnik, który nie liczy się z nikim i niczym otwiera z hukiem drzwi domów i jak nieproszony gość który nie liczy się z niczyją intymnością rozsiada się jak u siebie i roszczy sobie prawa do wszystkiego co nie należy do niego. 
Dziś nie pytając o nic, bo on nigdy o nic nikogo nie pyta zabrał mnie do domu gdzie od progu wyczuwam tą zmąconą energię, wszystko tu płacze od progu, nic, ani nikt tu już nie wie gdzie w tym świecie leży prawda. Ale czy jesteśmy tu by szukać prawdy na Świecie w tym 120 metrowym domu z zapadającym się dachem, białymi poszarzałymi firankami w których mieszka złość i dym z papierosów, podłoga u progu zapada się, śmierdzi stęchlizną, w kanapie są dziury zrobione przez myszy. 
Jest niedziela. 
Ja i wiatr jesteśmy nie widoczni. 
Na łóżku leży ona. 
Ona nawet nie wie czy jest jeszcze ona, nie wie czy jest kobietą ani człowiekiem. 
Jej ciało jest tak duże że od 5 lat się stąd nie ruszyła . 
Wcześniej jeszcze mogła odbywać krótkie wędrówki po domu. 
Teraz już tylko leży i jej jedyną wielką nadzieją jest to aby już nie być. 
Tu nie ma życia, ani śmierci, tu jest tylko rozpaczliwa nadzieja. 
Wchodzi mężczyzna, przepita pożółkła twarz, nienaturalnie jasne oczy,  na nogach lakierki, turkusowe spodnie od kompletu, jedyny elegancki sweter z łatami na łokciach, wraca z kościoła. 
Dzisiaj za 20 i przyniosłem Ci kilo ziemniaków. 
Siada na łożku zdejmuje spodnie, załatwia swoje potrzeby traktując kobietę jak przedmiot. 
Przedmiot, który ma tylko jedną nadzieje. 
To jej jedyny sposób na utrzymanie. 
Ubiera się, zaciąga kilka łyków bimbru i wychodzi bez słowa trzaskając drzwiami bezlitosny jak wiatr. 
Przychodzą tu do niej codziennie, alkoholicy, degeneraci, życiowi frustraci.




No comments:

Post a Comment