Wednesday, January 27, 2021

#4



Wędruje po pobliskich śnieżnych lasach, lubię przedzierać się przez zaśnieżone smreki w stronę strumienia i czuć jak cała siła Gai jest ze mną, jest we mnie i przeze mnie. Tam zawsze się budzę ze snów, tam zawsze przychodzi odpowiedź. 



Monday, January 25, 2021

#3 powrót z....

         Ostatnio wracają do mnie stare czasy i muzyka wspomnień...


  I Sebastien, który nigdy mi się nie nudzi i nawet sufit wydaje się pieniejszy jak tak leżę słucham i patrzę.





              

Sunday, January 24, 2021

#2 czas miotania

 I dalej płyniemy przez meandry życia, na każdym zakręcie słychać inne dźwięki, czas jest przewrotny, trudny do uchwycenia, mocny i przymuszający do wglądów i natychmiastowej
nauki. 





                 

Thursday, January 21, 2021

#1

Muzyka wskrzesza mnie w najtrudniejszych momentach, daje mi wiarę i nadzieje. Wiem wtedy że mimo sztormu, płynę dalej ze wskrzeszam się znów...wychylam głowę ponad tafle wody i słyszę znowu Świat. 
Będę więc tworzyć tu playlisty, żeby oddać cześć dźwiękom, wibracją i duszą, które w wielkiej intuicji łączą te świętości. No i dla potomnego co by się nasycał od pierwszych chwil i miał co wspominać...Zaczynam.... 








Sunday, June 14, 2020

Znów halny.
Leże pod dachem, w który bezlitośnie uderza z wielkim hukiem złowrogi wiatr. 
Porywa on ze sobą wiele dusz w wędrówki po mrocznych zakamarkach tajemnic. 
Dziś porwał moje mikrocząsteczki energii i zabrał w podróż po miejscach o których wolałabym nie słyszeć, których wolałabym nie widzieć ani nawet przeczuwać. Prowadzi on jako dominujący przewodnik, który nie liczy się z nikim i niczym otwiera z hukiem drzwi domów i jak nieproszony gość który nie liczy się z niczyją intymnością rozsiada się jak u siebie i roszczy sobie prawa do wszystkiego co nie należy do niego. 
Dziś nie pytając o nic, bo on nigdy o nic nikogo nie pyta zabrał mnie do domu gdzie od progu wyczuwam tą zmąconą energię, wszystko tu płacze od progu, nic, ani nikt tu już nie wie gdzie w tym świecie leży prawda. Ale czy jesteśmy tu by szukać prawdy na Świecie w tym 120 metrowym domu z zapadającym się dachem, białymi poszarzałymi firankami w których mieszka złość i dym z papierosów, podłoga u progu zapada się, śmierdzi stęchlizną, w kanapie są dziury zrobione przez myszy. 
Jest niedziela. 
Ja i wiatr jesteśmy nie widoczni. 
Na łóżku leży ona. 
Ona nawet nie wie czy jest jeszcze ona, nie wie czy jest kobietą ani człowiekiem. 
Jej ciało jest tak duże że od 5 lat się stąd nie ruszyła . 
Wcześniej jeszcze mogła odbywać krótkie wędrówki po domu. 
Teraz już tylko leży i jej jedyną wielką nadzieją jest to aby już nie być. 
Tu nie ma życia, ani śmierci, tu jest tylko rozpaczliwa nadzieja. 
Wchodzi mężczyzna, przepita pożółkła twarz, nienaturalnie jasne oczy,  na nogach lakierki, turkusowe spodnie od kompletu, jedyny elegancki sweter z łatami na łokciach, wraca z kościoła. 
Dzisiaj za 20 i przyniosłem Ci kilo ziemniaków. 
Siada na łożku zdejmuje spodnie, załatwia swoje potrzeby traktując kobietę jak przedmiot. 
Przedmiot, który ma tylko jedną nadzieje. 
To jej jedyny sposób na utrzymanie. 
Ubiera się, zaciąga kilka łyków bimbru i wychodzi bez słowa trzaskając drzwiami bezlitosny jak wiatr. 
Przychodzą tu do niej codziennie, alkoholicy, degeneraci, życiowi frustraci.




Tajemnica

Małe miasteczko  ma swoje tajemnice. Brzmi to absurdalnie bo tajemnice to coś o czym nikt nie wie prócz jednej osoby lub garstki osób. O tych tajemnicach miasteczka wiedzą wszyscy. To coś pomiędzy plotką, a tajemnicą, jednak wszyscy wolą używać tego drugiego sformułowania.  
Np plotką możemy nazwać to ze Pani Wiesia założyła przez roztargnienie dwa rożne buty na zakupy do Biedronki. Natomiast tajemnicą to, że Pan Staszek chciał zabić dziś w nocy siekierą swoją  żonę.  Ta pierwsza charakteryzuje się lżejszym zabarwieniem dramatycznym, ta druga rzecz jasna zawsze jest mocniejsza w wyrazie. Do tajemnic można zaliczyć, to że w całej okolicy bacowie kurzyli zielsko na potegę. 
Przychodził do nas na roboty domowe stolarz i rzeźbiarz Pan Klimek i od niego zasłyszałam tajemnice o zielsku. Pan Klimek jest dyżurnym kopcącym Podhala i postacią nie do prze o cz e n i a .  Długa, siwa broda, zmierzwione, długie, siwe włosy, świdrujące, młode oczy i czapka rumcajsowska nałożona na sam czubek głowy według powszechnej mody podhalańskiej . Pan Klimek jest Jezusem na każdej drodze krzyżowej w Kalwarii. Podobno dzieci  widząc Pana Klimka klęczącego podczas mszy w kościele zaczynaja wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa. Takie to misterium tajemnicy męki pańskiej naszego Klimka.

Monday, March 30, 2020